czwartek, 30 grudnia 2010
Dzisiaj bardzo cieplutko, bo w odcieniach czerwieni - może zima złagodnieje. Dawno już miałam zrobić sobie parę potrzebnych rzeczy przydatnych w moim warsztacie pracy. Wczoraj dostałam natchnienie , które należało migiem zrealizować, żeby nie poszło w las jak wiele innych... Dziś mam podpuchnięte oczy, ponieważ musiałam skorzystać z pomocy lupy. Materiał, na którym pracowałam ma drobniutki splocik , a przy tym jest nierówno tkany. Ale warto było! Chyba? - oceńcie sami.
Wykonałam sobie igielnik, poduszeczkę do igieł, niezgubkę do nożyczek i pojemniczek na większe ozdoby do haftu. Wzorek biedroneczki pochodzi z gazetki burdy ,,Haft krzyżykowy" sprzed 10 lat, reszta powstała na tak zwane wyczucie.
Tak prezentują się wszystkie razem.
Tutaj niezgubka oprawiona na dwóch przylegających do siebie kwadracikach i słoiczek do ozdób - hafcik na nakrętce jest przymocowany na stałe, tak by nie spadał z nakrętki, gdy odkręcam słoik.
Poduszeczka do igieł i szpileczek będzie umcowana do podstawki po kremie, ale tej chwilowo brak, więc na razie w wersji zawieszki. Igielnik to oprawiony kartonik, wewnątrz wkleiłam poduszeczki z materiału, w które łatwo wchodzą igły.
A tak z bliska wygląda moja biedroneczka.
jejku tak się spodobał Twój blog, że postanowiłam całego ogarnąć... i cały czas nie mogę wyjść z podziwu. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe tego, że będziesz moją inspiracją :)
OdpowiedzUsuńZawstydziłaś mnie, nigdy w życiu nie pomyślałabym, że mogę być czyjąś inspiracją!Ale jeśli tak, to cała przyjemność po mojej stronie!
OdpowiedzUsuń