niedziela, 2 grudnia 2012

Mój szyciowy debiut blogowy

Dziękuję Drogie Dziewczyny  za liczne życzenia zdrowia i poprawy nastroju !
Zadziałało, choć trochę należało sobie samej pomóc. Najbliżsi karmili mnie polopirynką, a sama zastosowałam kurację pyłkową. Nie wiem czy to pomaga wszystkim, ale wśród moich najbliższych cieszy się uznaniem. Miksturę  pyłkową powinno się pić jesienią  prawie  codzienne, co skutecznie chroni przed przeziębieniem, ale ja się zagapiłam, a pyłek kwiatowy leżakował sobie spokojnie w kredensie.
Podaję przepis dla zainteresowanych:
1 łyżeczka pyłku kwiatowego
1/2 łyżeczki miodu naturalnego
1/2 szklanki letniej przegotowanej wody ( nie gorąca!)
Wszystko wymieszać razem, aż miód się rozpuści i pozostawić na noc (lub kilka godzin) do przemacerowania. O zaletach pyłku  możecie poczytać w internecie, ma jednak jedna wadę  - jest drogi!
 A teraz przystępuję do prezentacji tego , co wymodziłam przy pomocy mojej zdezelowanej maszyny. Jak już wspomniałam mistrzynią nie jestem,  z tym większym uznaniem podziwiam te koleżanki,  które przy pomocy maszyny dokonują cudów.
Trochę staromodna aranżacja mi wyszła, ale na czymś trzeba ćwiczyć, by powstało coś lepszego, a przyznaję się bez bicia , że  maszynę przeprosiłam po bardzo wielu latach i trochę mi do niej brakuje cierpliwości.


Starczyło na delikatny obrusik i całość nieźle się w realu prezentuje.



 

Powstała jeszcze mała firaneczka  z woalu w korytarzyku , ale będę ją poprawiać, bo zastosowałam,  zbyt sztywną gipiurę i całość nie układa się po mojej myśli.



Przy okazji obfotkowałam wykorzystanie jednego z darowanych mi woreczków lawendowych.

       oraz mały stroiczek świąteczny z mojej komody.
No to zrobiłam sobie świąteczny nastrój, a dziś przecież dopiero pierwsza adwentowa niedziółka. 
Pozdrawiam zatem wszystkich i życzę spokojnego oczekiwania radosnych świąt.

64 komentarze:

  1. Danielo,Ty jesteś dla siebie zbyt surowa :)
    Aranżacja okna piękna i obrusik jak się ładnie prezentuje :)
    Te zdjęcia to by się nawet nadawały do jakiegoś magazynu o dekoracjach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci za pierwsze miłe słowa, bo mam ogromną tremę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Danielo debiut jak najbardziej udany i nie "gniewaj" się więcej na maszynę :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, ostatni, to ona gniewa się na mnie, więcej nie szyje , niż szyje!

    OdpowiedzUsuń
  5. I właśnie w komplecie najpełniej się prezentuje.Bądź spokojna, debiut jak najbardziej udany. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. piekne uszylas firany :) takie delikatne i zwiewne :) A co do miodu i plyku to polecam sama stosuje i od 2 lat nie bylam u lekarza a wczesniej co roku musialam brac antybiotyki :) moj tesc jest pszczelarzem :) szkoda, ze mieszkasz tak daleko bo on wlasnie sprzdaje miod z pylkiem kwiatowym, ale wysylkowo niestety sie nie opalca bo miod jest ciezki :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie wszystko wyszło. Pięknie u Ciebie tak świątecznie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję dziewczyny. W pyłek zaopatrujemy się zawsze latem, ła w tym roku kupiłam tez miód z pyłkiem, o którym piszesz - bardzo dobry

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że lepiej już się czujesz. Uszyłaś piękne i niepowtarzalne rzeczy, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Danielo ! , czy jest cos czego nie potrafisz !, jakos słowo debiut nie bardzo mi pasuje do Twojej osoby , pozdrawiam serdecznie i podziwiam Twoje dzieło.

    OdpowiedzUsuń
  11. OJ, nie potrafię wiele rzeczy, ale wtedy napawam moje oczy pięknościami stworzonymi przez Was!

    OdpowiedzUsuń
  12. ale piękne. jaki debiut??? to skok na sam szczyt....

    OdpowiedzUsuń
  13. Debiut niezwykle udany! A aranżacja bardzo mi się podoba :) I wcle nie taka staroświecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale jesteście wyrozumiałe, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aranżacja bardzo udana. Wierz mi na słowo, na co dzień obcuję z firankami i zasłonkami. ;) Przy woalu być może powinnaś zastosować taśmę ściągającą, wtedy nawet sztywniejsza gipiura lepiej się ułoży. Polecam pięciocentymetrową, zakładkową 1:2, Magamu. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za fachowe oko i poradę poradę!

    OdpowiedzUsuń
  17. no to kolejny talent tym razem szyciowy w sobie odkrylas :)))Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie się ta aranżacja również podoba, świetny pomysł z tym kompletem (firanka+obrusik).:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Debiut zaliczony, piękny:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ta firanka i obrusik ślicznie się prezentują,i z gipiurą bardzo mi się podoba,stroiki rewelacja.Piękne.Życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie tylko w realu prezentuje się świetnie,bo zdjęcia są zachwycające!
    Teraz czekamy na kolejne "szyjątka" :)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ładnie wyszło, tak delikatnie, wręcz wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zdecydowanie Mistrzynią jesteś, ta staromodna aranżacja, jak twierdzisz, jest bardzo elegancka i taka w dobrym klimacie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Stworzył się bardzo przytulny kącik:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepięknie wszystko wygląda,super debiut!
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na rozdawajkę,jeśli masz ochotę;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie ubrałaś okna i wszystko ładnie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moim zdaniem jest bardzo romantycznie i przytulnie:))cudny stroiczek,też mnie korci na świąteczne dekoracje:))))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś zbyt skromna! Uszyłaś przepiękne dekoracje okna i stołu. Całość bardzo stylowa :)
    Wszystkim życzę takich debiutów.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wystrój stworzyłaś ciepły i romantyczny-milusińsko pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  30. No no, debiut bardzo udany :-))) Szycie takich śliskich materiałów do łatwych nie należy.Tym bardziej gratuluję.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudnie wszystko zrobiłaś, takie ciepłe i miłe kolory, lubię takie. Piękny stroik a i święta już tuż tuż ;)
    Dzięki za przepis na pyłek, zaraz do zapiszę do swojej kolekcji "leki z natury" ;)Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  32. wyszło bardzo dobrze! nie bądź taka samokrytyczna :) a jaki masz ładny widoczek za oknem na tego chojaka :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak zwykle Danielo jesteś dla siebie zbyt surowa.Chciałabym choć w części mieć taki debiut z maszyną ,a na to się nie zanosi

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystko ładnie wykonane , nie ma się do czego doczepić
    w życiu bym nie pomyślała, że to jakiś debiut !!!
    Oczywiście życzę powodzenia w dalszym szyciu ;)
    Ciepło pozDrawiaM ;)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak to jest debiut, to jak będzie wyglądało mistrzostwo ? :)
    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  36. wow! piękna aranżacja :)
    Danielo, jesteś wszechstronnie utalentowana :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Twój debiut to pełen sukces! wszystko wygląda bajecznie. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  38. Matko dla mnie to nie debiut tylko arcydzieło. Ale u Ciebie czuć Świąteczną atmosfere

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja też z maszyną zaprzyjaźniona nie jestem . Od czasu ,do czasu ją przepraszam i też w celu naprawczo - ozdobnym szkolę moją do niej cierpliwość. Pięknie sobie okna przyozdobiłaś :) Ja właśnie lubię takie klimaty z DAWNYCH lat. Jakoś te nowoczesne, zawieszone jakby na chwilkę do mnie nie przemawiają. Pomysł z wykorzystaniem woreczka do świątecznego stroiku -BOMBA !!Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Naprawdę skromna z ciebie osóbka, jak na mój gust firaneczka jest bombowa, a w zestawie z obrusem - hit!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Wspaniały debiut! Nigdy bym nie powiedziała, że to pierwsza taka praca!!!
    Cieszę się, że czujesz się lepiej:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Debiut???Wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  43. Elegancja w każdym calu, a już to małe okienko...przeurocze!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Fajnie jest czasami maszynę przeprosić a wtedy słucha nas uważnie ...Przepraszaj ja częściej , bo cudeńka ci wychodzą ...
    Fajny komplet ci wyszedł ..

    OdpowiedzUsuń
  45. pieknie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Firanka wygląda uroczo a z serweta tworzą wspaniały komplet :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Moze to i Twoj szyciowy debiut, Danielo, ale wyglada elegancko i profesjonalnie.U ciebie rowniez przedswiateczna atmosfera.Swietny woreczek i ladna aranzacja.)

    OdpowiedzUsuń
  48. przegapilam takie pieknosci u Ciebie za sprawa mojej goraczki tylko kolo 40 sie krecila i lezalam jak dentka ale dzis stanelam po tygodniiu na nozeta jak ledwo co urodzony zwierzak i dopadlam do kompa na chwilke by podziwiac cudenka blogowe ale u Ciebie sa slicznosci ,na szycie nie marudz bo pieknie wykonane ;)pozdrawiam serdecznie magnolia;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Piękny komplecik stworzyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  50. świetny komplecik stworzyłaś :) czasem odskocznia jest wskazana :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  51. Następne śliczności stworzyłaś, a właściwie uszyłaś. Jakoś nie wierzę, że to debiut.
    Dani, ja piję sam miód z wodą i odrobina cytryny. Zeszłej zimy piłam pyłek, ale coś i ten smak nie pasi.
    Dużo zdrówka Ci życzę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. Śliczny komplecik, a i firaneczka też mi się podoba . Wszystko cudne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  53. Danusiu, za co się nie weźmiesz, to wszystko świetnie wychodzi!
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  54. Firanki rewelacyjne, mistrzyni w kilku dziedzinach, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  55. Tyle miesięcy nie byłam u Ciebie,a Ty tyle cudnych rzeczy zrobiłaś, no i teraz pokazujesz,że szyć pięknie potrafisz! Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Klimacik zrobiłaś, oj zrobiłaś - ja dziś lepiłam pierogi już na święta - pierwszy raz tak szybko, ale co tam - mam z głowy :) Podoba mi się wystrój w tym pokoju, jest bardzo delikatny i taki romantyczny, a na ścianie widzę "mój" obrazek, aaa i czy na komodzie masz hardangerową serwetkę?

    OdpowiedzUsuń
  57. wspaniały debiut!!! bardzo ładnie u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  58. Ilość komentarzy mówi sama za siebie!!!Pięknie wyszło:)Idealnie wręcz!!!

    OdpowiedzUsuń
  59. Piękne. A zdjęcia na twoim blogu są zawsze rewelacyjne, napatrzeć się nie można:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tu miłe słowo.