Tak się znowu składa, że mało mam hafciarskich chwil dla własnej przyjemności, albo realizuje czyjeś prośby, albo gonią sprawy związane z remontem, a ostatnio z ogrodem. W wyniku deszczu wszystko porosło na raz i ledwie dnia starcza, by porobić przetwory na zimę! Zbuntowałam się i w tych niewielu wolnych chwilach poprzedniego tygodnia postanowiłam wyhaftować coś, dla własnego zadowolenia, choć i tak połączyłam to z pożytecznym. Ponieważ wyzbyłam się wszystkich poduszeczek, więc wykonałam nowe, tym razem na lnie. Wzorki, które mnie zauroczyły pozyskałam z sieci i nie odbiegają daleko od oryginału.
Poduszeczka z drugiej strony haftu nie ma, ale jest również dekoracyjna. Obwiodłam ją perłowymi koralikami.
Ta posiada z tyłu drobniutki hafcik podobny do tego w narożnikach. Obwód wykończyłam koralikami w kolorze srebra.
A w następnym hafcie pofantazjowałam - znalazłam wzorki motyli, które nie są krzyżykowe, haftuje się je techniką - no właśnie może wiecie jak się ona nazywa! Bardzo mi się ta technika podoba, haft jest bardzo delikatny! Wzorów mam bardzo mało, zaledwie kilka! Nie mniej jednak powstał hafcik, z którego jestem dumna, bo zabierając się za niego nie miałam zielonego pojęcia czy go ukończę, a jeśli już, to co z niego powstanie!
Teraz biegnę uporządkować moje kwiatki wokół domu, bo wczorajszy silny wiatr potarmosił je okrutnie i trzeba je jakoś przywrócić do stanu wizualności! Zatem weekendowe pozdrowionka dla moich obserwatorów!
Nie mam pojęcia co to za technika, bo pierwszy raz widzę taki haft, ale motyl piękny a poduszeczki również. Zawsze jestem pełna podziwu dla Twoich haftów. Strasznie mi podobają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
no coś pięknego, podusie śliczne, a motyl robi naprawdę duże wrażenie. Wykonany po mistrzowsku!
OdpowiedzUsuńpiękne podusie ale motyl to już arcydzieło :) Nie pogniewasz się jak kiedyś zgapie od ciebie ten pomysł? :)
OdpowiedzUsuńTen motyl jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pierwsze milusie komentarze, Misiabe - proszę bardzo!
OdpowiedzUsuńPrzesliczne! Szczerze- dawno nie widziałam tak eleganckich, pięknych prac!
OdpowiedzUsuńSame śliczności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękne prace. Chyba nikt nie umie ich tak po mistrzowsku wykończyć jak Ty. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńTwoje poduszeczki sa przesliczne!!! Bardzo ladnie dobrane wzorki i fantastyczne wykonczenie :) A ten motyl, ahhh.... Same cuda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękności. U Ciebie naprawdę drobiazgi to dzieła sztuki. Ten delikatny haft to haft czarny zwany konturowym gdyż można tak jak Ty to zrobiłaś łączyć kolory i wtedy wychodzą niesamowite kompozycje. U mnie na chomiku znajdziesz trochę takich wzorków. A w sieci szukaj na przykład pod hasłem blackwork, redwork.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Dziękuję Eno, tak myślałam, ale nie byłam pewna, a na Chomika koniecznie zajrzę!
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne, piękne. Wszystko piękne.
OdpowiedzUsuńSliczne, sliczne prace a motyl..nie mam slow by go opisac..cudny :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię do Ciebie zaglądać bo pokazujesz takie cudeńka że bardzo długo się w nie wpatruję i podziwiam i podziwiam - poduszeczki prześlicznie wykończone toż to małe dziełka sztuki :-)
OdpowiedzUsuńale motyl to mistrzostwo świata - pięknie ci wyszedł oczu od niego oderwać nie mogę ...
http://www.needlework-tips-and-techniques.com/blackwork-embroidery.html..tu masz cala technike powatawania..wiem ze to umiesz ale tak po prostu Ci podsylam co obejrzenia jest warte.)
OdpowiedzUsuńAlicjo, ślicznie dziękuję ! Skorzystam, bo to nie jest ostatni haft tego typu!
OdpowiedzUsuńCo wpis to kolejne miłe zaskoczenie i mój podziw dla Twojego talentu brawo
OdpowiedzUsuńPiękne! Cudowne! Potrafisz haft krzyżykowy zamienić w małe arcydzieło. Podziwiam Twoją staranność, wyczucie....uwielbiam Twoje prace - wszyściusie :) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńAż nie wiem co już napisać w dwudziestym komentarzu. Zawołam tylko z tłumem, że piękne rzeczy pokazujesz!!:)
OdpowiedzUsuńPiękne poduszeczki :) Muszę się zabrać i ja za zrobienie poduszeczki-igielnika bo coś ostatnio gubię igły :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna kolorystyka motylków! :)
Poduszki bardzo ładne, ale motyl wyszedł cudowny. Wiem jak cieszy efekt pracy, gdy robi się coś, ale do końca nie wiadomo co wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńWyszło ślicznie!
Tyle piękności na Twoim blogu!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczności:)
OdpowiedzUsuńO mamo! Jakie to cudne! Właściwie to nie mam słów żeby wyrazić swój zachwyt...
OdpowiedzUsuńJakie to śliczne,dokładna robota.Motyl -miodzik.
OdpowiedzUsuńŚliczny motylek, poducha też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńPoduszeczki cudne ,a motyl "odlotowy" Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńmój styl! piękne :))) romantyczne!
OdpowiedzUsuńwarto mieć kilka chwil dla siebie, ja też takie uwielbiam najbardziej, choć czasem ciężko je wygospodarować...
Motyl jest niesamowity, tak jak i zawieszki:)
OdpowiedzUsuńpiękne :) takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńJejku, cudny ten motylek. Jestem w tym samym temacie, bo również tworzę motylka, tylko krzyżykowego... Ale Twój mnie wręcz zachwycił! Aż odechciało mi się kończyć mojego :(
OdpowiedzUsuńAleż śliczności! Ten motylek jest genialny ;o)
OdpowiedzUsuńPo prostu mnie zatkało, brak słów, ten motyl jest... piękny, cudowny, delikatny, tak piękne rzeczy tylko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńKochana, u ciebie zawsze człowiek może spodziewać się samych śliczności i nowości! Motylek rewelacyjny, pękasz zapewne z dumy i dobrze! I poduszeczki jak zwykle z fantazją:)
OdpowiedzUsuńCudne poduszeczki, a motyl to prawdziwe dzieło sztuki:) Jaka precyzja, super!!!!!! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńOj , potrafisz nas zachwycić :) ciągle czymś nowym i równie pięknym... uwielbiam tę dbałość o szczegóły, szczególiki w najdrobniejszych nawet pracach :)
OdpowiedzUsuńPiękne poduszeczki, takie letnie, kolorowe, po prostu śliczne, a motyl, to arcydzieło w Twoim wykonaniu. Pięknie dobrane kolory i cudownie zrobione wykończenia.
OdpowiedzUsuńŚliczne podusie, chyba nie wbiłabym w nie igły ;) ja jeszcze nie popełniłam żadnego igielnika i chyba najwyższa pora bo efekt piękny tylko te koraliki po bokach to chyba mozolna praca, ale efekt niesamowity ! Motyl jak prawdziwy możesz go spokojnie posadzić na kwiatku ;)
OdpowiedzUsuńmotylek cudowny - jak żywy :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej techniki ale jest przecudna , bynajmniej w twoim wykonaniu,,,,
OdpowiedzUsuńGapa ze mnie jak poszukałam link Alicji to przecież znam tą technikę blackwork i nawet popełniłam jedna damulkę . Na pocztę podeśle linki jakie ja znam ...
OdpowiedzUsuńMotyl jest cudowny. Ślicznie wyszedł. Podusie równie piękne. Sama muszę sobie zrobić, bo moja ostatnia (i zarazem pierwsza ;)) już powoli dogorywa. Pozdrawiam i podziwiam
OdpowiedzUsuńNie bede oryginalna i oczywiscie rowniez napisze ,ze przecudne poduszeczki i motyl(uwielbiam te owady ,wiec zachwycam sie podwojnie).Pieknie u Ciebie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
Podusie i motyl są rewelacyjne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne poduszeczki! Ja mam do nich straszną słabość, tą z tulipankiem pamiętam jak robiłam, dawała mi wiele przyjemności. Twoje kolory są bardzo dobrze dobrane (niektóre są o wiele ładniejsze od oryginału!) Ja teraz skończyłam poduszeczkę z bzem i lada dzień ją zaprezentuje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że do Ciebie trafiłam. A jak trafiłam, to już Cię nie opuszczę. W wolnej chwili przeklikam się przez cały blog, bo widzę, że jest tego wart. Motylek i inne cuda śliczne. Pozdrowienia od początkującej blogowiczki :)
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie poduszeczki ... ale motyl powalający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jaki piękny motyl... Aż zabrakło mi słów. Cudo.
OdpowiedzUsuń