czwartek, 28 czerwca 2012

Koronek czar

Czy ktoś jeszcze pamięta , a z młodszego pokolenia wie, jakich chusteczek  używały panie kilkadziesiąt lat temu? Mam na myśli chusteczki do nosa, nie te papierowe jednorazowe, niby bardzo higieniczne, ale uroku nie mają  żadnego! 
Zabrałam się za porządki w mojej garderobie i wpadły mi w ręce, trochę umęczone czasem, ilościowo przetrzebione, ale nadal urokliwe.
Resztki mojej chusteczkowej wyprawy wykonanej przez moją nieżyjącą od ponad dwudziestu lat  mamę! Jeszcze dziś, kiedy zamknę oczy jawi mi się Jej wyraźny obraz, dziergającej cieniutkim szydełkiem i  uśmiechniętej. Dostałam  ich dwanaście na moje 20 urodziny. Część gdzieś się zapodziała, czy uległa zniszczeniu, nie pamiętam już, bo przecież były używane tak dawno temu! Na wszystkich własnoręcznie wyhaftowałam monogramy, niektóre zawierają jeszcze inicjał nazwiska panieńskiego.
Dziś już takich chusteczek się nie robi i nie używa, a może???




Te dwie koronki wykonałam sama, oczywiście pod bacznym okiem mamy. Była jeszcze jedna mojego autorstwa, ale Bóg raczy wiedzieć, co się z nią stało.

                                                                   
                                 Czyż nie są urokliwe i eleganckie?!

Pozdrawiam serdecznie haftujących i dziergających!

79 komentarzy:

  1. Są śliczne! Jeszcze pamiętam jak ileś lat temu to używało się tylko materiałowych :) Kilka nawet w domu było takich ozdobnych. Zazdroszczę takiej wyprawki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny zestaw chusteczek!
    Ja też mam takie chusteczki z szydełkową koronką. Przypomniałaś mi czasy, kiedy to sama dłubałam z bardzo cienkich niteczek koronkę wokół brzegu. Kiedy to było!? Muszę je odszukać :)
    Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Są piękne, urokliwe... pamiętam, że i ja i moja mama dostawałyśmy podobne od mojej babci, zawsze brała od nas za nie grosik, miała taki swój przesąd; chusteczki- łzy, a nie chciała żebyśmy płakały, wiec to tak jakbyśmy sobie je kupiły...strasznie mi się takie chusteczki podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kilka podobnych.Zrobiła mi je moja pacjenta z reumatologii z mojego pierwszego miejsca pracy.Ja dałam batyst i kordonek, zapomniałam jak nazywa się taki cieniutki a ona obrobiła koroneczką. Delikatna, dokładna praca, aż wstyd mi się teraz zrobiło, że gdzieś je zaprzepaściłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam całkikem sporo takich chusteczek. Bardzo je lubię, więc od czasu do czasu biorę z łapki szydełko i je robię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ są piękne, ja też mam te zrobione przez moją mamusię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sa przepiekne. Kobiecosc, delitatnosc, romantyzm i tyle kolorow aby dopasowac do kreacji. Kieeedys tez mialam, nawet w szkole na zajeciach praktycznych je robilysmy. Inne czasy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Są przepiękne:))) To pamiątka największa ze wszystkich, największy skarb:)))Pozdrawiam Cie serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też gdzieś się ze dwie przerzucają, niestety nie koronkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przesliczne te Twoje chusteczki ja je oczywiscie jeszcze pamietam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam...śliczne są Twoje:) Zawsze mi się takie marzyły jak koleżanki miały...Wspaniałą masz pamiątkę , a te wspomnieni tak ślicznie napisane:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam ,pamiętam były czarujące aż szkoda było ich używać.A Twoje są cudne.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie fajne wspomnienia :). Chusteczki są naprawdę bardzo urocze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie cudne!!!To był wspaniały prezent:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Danielo.
    Oczywiście,że pamiętam.
    Twoje są bardzo ładne,nie widać na nich upływu lat.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj pamiętam, też wykonałam ze dwie sztuki, moja mamusia też obrabiała tak chusteczki u niej zachowało się jeszcze ze dwie, już nie mam ani jednej. Twoje są piękne, jakby dopiero oprawione w koroneczki

    OdpowiedzUsuń
  17. piękniutkie : )pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Och Danielo, czy one są urokliwe? Są po prostu przepiękne, a do tego tyle wspomnień. Uwielbiam to, wziąć do ręki coś co stworzył człowiek bliski twemu sercu i móc powspominać.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  19. Doskonale pamiętam te chusteczki - cieniutki materiał, cienki kordonek .... śliczności. Gdzieś jeszcze je mam w domu, a przy jakiejś okazji jedna różowa wzięła moja wnuczka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Danielo..masz sliczne chusteczki ..fakt, takich sie teraz nie uzywa ,ale powiem Ci w sekrecie, ze ja nosze w kosmetyczce zawsze jedna(mam ich cale mnostwo, niegdys sama sobie robilam i nawet rozdawalam w prezencie). >Nie masz pojecia jak elegancko sie czuje , gdy musze cos w kosmetczce poszukac , niby przypadkowo wysuwam rabek takiej chusteczki i widze oczy kolezanek wlsnie na chusteczke skierowany i na dodatek widze to cos w oku, ten blysk ciekawskiego zainteresowania..tak wiec pielegnuj swoje chusteczki bo i na nie przyjdzie czas powrotu..zreszta jak na wszystko..Pozdrawiam Cie milo .)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętam , pamiętam takie piękne chusteczki. Nawet ostatnio znalazłam chusteczkę którą haftowałam wieki temu dla mojego męża.Piękne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też oczywiście pamiętam, mam kilka i nie szczególnie ich używam ale zawsze takową w torebce posiadam. Uważam że są urocze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj tak i ja pamiętam takie chusteczki,sama też je obrabiałam szydełkiem.Och to były czasy,miło się je wspomina.
    Pozdrawiam milutko Jadzia :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję kochane za przemiłe komentarze, widzę , że wszyscy tęsknimy za pięknem, choć życie zmusza nas do praktycyzmu!

    OdpowiedzUsuń
  25. Są piękne. Szkoda używać do tak prozaicznego celu...

    OdpowiedzUsuń
  26. Koronki na tych chusteczkach śliczne i takie delikatne:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Takie chusteczki są bardzo urokliwe :) Pamiętam,że takie miała moja prababcia i nawet chyba jedna się uchowała tylko niestety ma porozrywaną koronkę,ale ja mam sentyment do takich rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Są cudne! Pamiętam je jeszcze z dzieciństwa. Robiła je moja babcia ale już żadna nie została. :( One obecnie bardziej chyba służą do ozdoby, otarcia łezki niż wycierania nosa. ;) Niedawno miałam okazję kupić podobną a teraz mam zamiar sama je obdziergać. :) Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Oj pamiętam te czasy i tez podobne miała , mama moja obszywała je sama ,,A gdzie one sa tego juz nie wiem ..

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudne są! Zaraz idę szukać czy moje nie zgineły. Ja miałam babcinej roboty. Jak dobrze, że o nich wspomniałaś...

    OdpowiedzUsuń
  31. Pamiętam, a jakże. I mam może ze dwie czy trzy, cieniuśkim kordonkiem i szydełkiem O,4 robione przez moją Babcię najukochańszą na świecie. A ja kupiłam mojej Mamie w upominku batystowe, z haftem wprawdzie maszynowym, ale niezwykle delikatnym, ażurowym. Kupiłam, bo wtedy jeszcze czasu nie miałam na zajęcie się taką precyzyjną techniką i wykonanie ręczne. Dobrze, że przypomniałaś erę tych chusteczek!!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękne są i pamiętam. Takie moja babcia miała. Moja mamuśka też gdzieś do tej pory pochowane ma.
    Pozdrawiam cieplutko i udanego weekendu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  33. przepiękne, i takie kolorowe jak tęcza :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Śliczne - moja mama dostała takie dwie w prezencie. Zawsze chusteczki z ręcznie robioną koronka są wspaniałym prezentem.

    OdpowiedzUsuń
  35. Pamiętam takie chusteczki,nawet jeszcze jedną mam:)Dostałam takie od mojej Babci.Twoje są prześliczne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Och, pamiętam, pamiętam.... te czasy dawno minęły, a szkoda. To dzięki nim nauczyłam się robić szydełkiem. Robiłam je hurtowo, ale niestety przepadły bez wieści.
    Zazdroszczę Ci, że masz ich tyle i tak pięknych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękne rzeczy, mam w domu zestaw robiony wieki temu przez moją rodzicielkę :)
    Sama przymierzam się do zrobienia jakiegoś zestawiku :)
    Pozdraweiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Miło mieć w torebce taki śliczny drobiazg, bo co prawda nos lepiej - za przeproszeniem - wysmarkać w papierową jednorazówkę, ale jak trzeba jakiemuś przystojniakowi wyjąć paproszek z oka, to z takim koronkowym cudeńkiem jakoś romantyczniej ta operacja przebiega... rozmarzyłam się :)))

    OdpowiedzUsuń
  39. O, chciałam to samo napisać, co Kalliope.:-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja pamiętam:)
    Jakiś czas temu będęc w Niemczech znalazłąm w sklepie takie z dziureczkami gotowe do obrobienia. Ucieszyałam się jak dziecko kupiłam 4 sztuki ale zamiast chusteczek połączyłam to w serwtę...

    OdpowiedzUsuń
  41. Moja mama ma takie chusteczki :) Praktyczne to one nie są, ale wyglądają niezwykle elegancko

    OdpowiedzUsuń
  42. Na chusteczkach uczyłam się dziergać.Ach te brzegi do zrolowania,zrobiło się krzywo, róg nie wychodził:)
    Kilka lat temu chciałam sobie kilka zrobić.Niestety nie znalazłam w sklepach u siebie tak cienkiego batystu, z grubszego materiału to jednak nie to.
    A one mają w sobie taką "klasę"....

    OdpowiedzUsuń
  43. Takich chusteczek ju[ od dawna nie spotkałam. Te są piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Też mam takich kilka w domu. Leżą od lat w szufladzie, wyprasowane, równo ułożone... nie używane hmmm.... i chyba już nie będą, a szkoda, bo piękne przecież są :) Ja moje dostałam od Babci. Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  45. robić i owszem można, ale używać takich eleganckich chusteczek nie wiem czy ktoś by się odważył:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Są przepiękne!!! Moja mama też takich używa. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki i miły komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  47. Cudna pamiątka ! Tak się jakoś teraz porobiło,że ani mi do głowy nie przyjdzie mieć w torebce batystwą chusteczkę, nawet nie wiem czy to teraz jest elegancko?
    Dziękuję, że do mnie zaglądasz,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  48. ojej!!! wspomnienie ...miałam w przedszkolu błękitną chusteczkę z białym obszyciem haftowanym, a na środku były przepiękne kwiaty- niezapominajki. Nosiłam ją w kieszonce fartuszka i przyczepiona była na tasiemce. Nie używałam, bo mi szkoda mi było. Koleżanki mi zazdrościły bo chusteczka była przepiękna. Takie i inne cuda robiła moja babcia. Mama potem haftowała, gdy moje młodsze siostry podrosły, ale wtedy ja już nie zwracałam uwagi na chusteczki. Twoje są przecudne i przywiały miłe wspomnienia w trakcie oglądania. Pozdrawiam Danielo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  49. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  50. Piękne. Muszę przyznać, że u mnie w szufladzie też leżą podobne. Dawno, dawno temu dostałam w prezencie od koleżanki, potem od mojej siostry. Szkoda ich używać, są takie śliczne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  51. Chusteczki papierowe wyparły te materiałowe - a szkoda. Materiałowe z ozdobnymi koronkami miały swój niepowtarzalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Przecudowne. Mieć taka pamiątkę jeszcze ręcznie robioną przez mamę to istny cud. Sama od dłuższego czasu zastanawiam się nad zrobieniem takich sama. Oczywiście bez koronek bo nie potrafię ich robić:)

    OdpowiedzUsuń
  53. OJ TEZ MAM TAKIE W SZUFLADZIE KOMODY, ZAPOMNIANE I NIEUŻYWANE. A SZKODA. PIĘKNE WSPOMNIENIA DANIELO I CUDNE KORONECZKI

    OdpowiedzUsuń
  54. Pięknie tu u Ciebie (dziękuje za za zaproszenie),będę na pewno bywać tu często ;)
    I ja powinnam mieć po cioci podobne chusteczki ,muszę poszperać ;).Twoje sa piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Chyba masz rację ,że teraz się takich nie używa.Po pierwsze dlatego że rzadko kto takie ma a po drugie żal by było je używać.Swoją drogą rozumiem już skąd u Ciebie takie zamiłowanie do ręcznych robótek....Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  56. Kochana masz prawdziwe skarby w swoich zbiorach :) dziś mało kto już robi takie chusteczki. Moja babcia posiada takowe dwie i nosi je zawsze elegancko złożone w etui z okularami - w sumie nie wiem po co, bo nigdy ich nie używa, tylko co jakiś czas wymienia, pierze, prasuje... takie ma swoje zwyczaje. Taka chusteczka to szczyt elegancji i dobrych manier.

    OdpowiedzUsuń
  57. Dziękuję , że przywołałaś tym pięknym wpisem popartym zdjęciami chusteczek moje wspomnienia. Tuż po ślubie otrzymałam takie ręcznie haftowane przez moją śp ukochaną babcię. Mam je w głębokich czeluściach szafy do dziś i szkoda, że dziś takich się nie używa bo urok swój mają!

    OdpowiedzUsuń
  58. aleś wygrzebała,też zrobiłam sporo takich chusteczek(w NRD były takie już gotowe z dziureczkami i małym hafcikiem,to było coś),niestety nie mam ani jednej,odkopałam jakieś nici cieńkie chusteczkowe i połączyłam ze słabszą włóczką -zanosi się ,ze tworzę 2 koc i tą drogą sprzątam i wszystko przerabiam znów na kwadraty.

    OdpowiedzUsuń
  59. ostatnio takie chusteczki znalazłam u Mamy Basi (teściowej(, szydełkowane i z inicjałami... prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  60. Piękne! I u mnie w domu da się jeszcze znaleźć tego typu chusteczki, tylko aż szkoda ich używać

    OdpowiedzUsuń
  61. Pewnie,że są eleganckie.Mam kilka takich,trzymam na pamiątkę.Różne kolory,różne wzory,jest co podziwiać!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  62. A ja mam dużo takich chusteczek i bardzo lubię nosić taką w torebce.W swoim życiu kilka zrobiłam i podarowałam bliskim.
    Nie mam czasu,ciągle mi go brakuje,ale mam cały zbiór wzorów ,nici i plany żeby kilka kolejnych wykonać.Mam nadzieję że przyjdzie na to czas :)
    Póki co cieszę się tymi zrobionymi przez Mamę...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  63. witaj po długiej przerwie!
    ja też już po urlopie, więc także z nowymi siłami :))))
    myślę, że takie chusteczki są czasem używane od święta przez grono najwierniejszych im osób...
    ps. Zawoja, to chyba ta najdłuższa wieś w Polsce, prawda? kilka razy przez nią przejeżdżałam, urocza :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  64. Zapewne jestem "bardzo starej daty". Ale mam, co prawda nie tak pięknie obrobione chusteczki.Staram się zawsze mieć taką w torebce i używam do przecierania okularów.
    Ale widzę ,że nie jestem odosobniona:))))
    Te Twoje są przepiękne.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  65. oj tak, mają w sobie dużo uroku:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Piękne! I jak wspaniale się zachowały!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  67. Piękne chusteczki! Pamiętam takie z dzieciństwa, mama zawsze takich używała, a i ja dostałam kilka takich chusteczek.

    OdpowiedzUsuń
  68. Są przepiękne. I ja też gdzieś kilka takich posiadam :))

    OdpowiedzUsuń
  69. cudne ... przypomniało mi się jak byłam mała mój świętej pamięci dziadek trzymał takie chusteczki zawsze w kieszeni od spodni ( tyle że haftów takich nie miały ) ...
    pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  70. Koronki... koronki.... małe cuda...

    OdpowiedzUsuń
  71. toda vez que venho te visitar fico encantada....

    OdpowiedzUsuń
  72. Oj jakie piękne wspomnienia obudziłaś :)
    dzieciństwo, kościołowa sukienka...
    babcia podaje taką chusteczkę,
    żeby na niej można było przysiąść na ławce, lub podłożyć od kolana...


    Iss-ola

    OdpowiedzUsuń
  73. Piękne, właśnie szukam materiału a najlepiej gotowych chusteczek z dziurkami. Nie moge ich nigdzie znależć. Czy mogłabys podpowiedzieć gdzie mogę je kupić???Dziekuję mój mail: alebazi0@op.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tu miłe słowo.